Grupa Renault tworzy Software Defined Vehicle z najlepszymi w swojej klasie partnerami technologicznymi

Wyobraźmy sobie, że jeździmy samochodem, który aktualizujemy jak telefon komórkowy i do którego nowe usługi można pobierać jak aplikacje mobilne. Na tej zasadzie będą działać pojazdy definiowane programowo (SDV) – kolejna rewolucja motoryzacyjna, którą widać już na horyzoncie.

SDV – ta kolejna, przełomowa w świecie motoryzacji innowacja jest zawarta w trzech literach, oznaczających „software defined vehicle”, czyli „pojazd definiowany programowo”. To już pewne: samochód przyszłości, bardziej połączony ze światem i bardziej inteligentny jak nigdy dotąd, będzie w coraz większym stopniu opierał się na oprogramowaniu. Jest to globalny trend na rynku motoryzacyjnym. Cała branża zwraca się dziś ku tego typu technologiom – mówi Pascal Khair, szef działu inżynierii oprogramowania dla platformy SDV w Renault Software Factory.

Innowacyjne rozwiązania Software Defined Vehicle pojawią się w modelach Grupy Renault w 2026 roku, co będzie oznaczało możliwość ulepszania samochodu przez cały okres eksploatacji poprzez aktualizowanie i instalowanie nowych aplikacji w celu wzbogacenia jego poszczególnych funkcji. Dokładnie tak samo jak to się odbywa w przypadku smartfonów – wyjaśnia Richard Quinzio, dyrektor ds. architektury oprogramowania w Renault Software Factory.

Ciągła aktualizacja samochodu

Możliwości w tym zakresie są niemal nieograniczone. Nowe rodzaje usług mogą dotyczyć zarówno przeglądów zapobiegawczych samochodu (z wykrywaniem usterek w czasie rzeczywistym), jak i personalizacji oświetlenia ambientowego w kabinie czy też rozrywki. Ostatecznie to każdy użytkownik powinien decydować, jakie funkcje chce zainstalować w samochodzie.

Samochód, podobnie jak telefon komórkowy, jest bardzo osobistym przedmiotem i z natury przyjaznym cyfryzacji. Dzięki SDV ułatwione zostanie korzystanie z nowych systemów, takich jak systemy wspomagania prowadzenia (które zwiększają bezpieczeństwo kierowcy na drodze). Stosunek do samochodu ulegnie zmianie, otwiera się przed nami zupełnie nowy świat możliwości – mówi Alaeddine Zouaoui, dyrektor ośrodka badawczo-rozwojowego Renault Software Factory w Sophia Antipolis.

Krótko mówiąc, w czasach SDV każdy samochód będzie różnił się od pozostałych i będzie nieustannie udoskonalany. Każdy użytkownik zachowuje się inaczej za kierownicą. Naszym celem jest oferowanie produktów możliwie jak najbardziej dopasowanych do faktycznego sposobu użytkowania samochodu i do przyzwyczajeń prowadzącego – dodaje Richard Quinzio.

Julien Battiston, dyrektor ds. wdrażania software’u SDV w Software Factory, widzi jeszcze jedną zaletę w możliwości zdalnej aktualizacji samochodów za pośrednictwem chmury (tj. za pośrednictwem serwerów służących do obsługi ruchu internetowego). To daje gwarancję, że po upływie trzech czy czterech lat samochód nie straci na wartości, jak to się dzieje w przypadku obecnie odsprzedawanych samochodów, w których wszystko jest niezmienne. Krótko mówiąc, pozwala to „upgradować” samochód, który inaczej by się „degradował”. To bardzo uatrakcyjnia sprzedaż nowych samochodów – ocenia Julien Battiston.

Uwolnić moc obliczeniową

Ogólnie rzecz biorąc, technologia SDV polega na zastosowaniu tzw. architektury scentralizowanej. W obecnych samochodach zainstalowanych jest od 60 do 80 modułów elektronicznych (ECU), z których każdy jest przeznaczony do jednej funkcji, jak na przykład oświetlenie pojazdu. Problem polega na tym, że w takim przypadku bardzo szybko kończy nam się moc obliczeniowa i pojemność. To tak, jakby kupić smartfona, w którym pobrane aplikacje zajmowały 90% dostępnej pamięci. Praktycznie już prawie nic więcej nie da się w nim zainstalować – tłumaczy Richard Quinzio.

W przypadku SDV zamysłem było użycie jednego centralnego komputera o znacznie większej mocy obliczeniowej. To jest bardziej solidne i zarazem bardziej elastyczne rozwiązanie – podkreśla Quinzio. Umożliwi to również przetwarzanie gigantycznych ilości danych zbieranych przez czujniki, na przykład w ramach systemów wspomagania prowadzenia, dodaje Alaeddine Zouaoui.

System eksploatacyjny, opracowany specjalnie na potrzeby samochodów

W ramach realizacji swoich planów dotyczących SDV Grupa Renault nawiązała współpracę partnerską z trzema wiodącymi na rynku podmiotami.

Pierwszym z nich jest twórca chipów, Qualcomm, który w 2022 roku zaprezentował swoje rozwiązanie „Snapdragon Digital Chassis”: zespół platform opartych na scentralizowanej architekturze i połączonych z chmurą. Drugim jest Google, który opracował wariant swojego systemu operacyjnego (Android), dostosowanego do zespołów zegarów w samochodach
o nazwie Android Automotive. Trzecim jest Valeo, które będzie dostarczać najważniejsze komponenty elektryczne i elektroniczne, takie jak komputery o wysokiej wydajności (High-Performance Computers – HPC), oraz pracować nad rozwojem oprogramowania. Dzięki współpracy z Google w zakresie oprogramowania, z Qualcomm w zakresie hardware’u, z Valeo, które będzie dostarczać najważniejsze komponenty elektryczne i elektroniczne, Grupa Renault kontynuuje rozwój swojego ekosystemu technologicznego i łańcucha wartości SDV.

 Powołaniem Grupy Renault nie jest zajmowanie się wszystkim od A do Z, dlatego w pewnych sprawach zdajemy się na najlepszych w branży. Ta współpraca partnerska pozwala nam tworzyć i zwiększać wartość dodaną dla naszych klientów – podkreśla Pascal Khair.

Jak wyjaśnia Julien Battiston, Grupa Renault będzie mogła w takim układzie umieszczać w sklepie Google Play (gdzie dostępne są aplikacje kompatybilne z systemem operacyjnym Android) aplikacje dedykowane rozrywce opracowane we własnym zakresie przez firmy partnerskie, takie jak dostęp do podcastów czy wykonywanie selfie dzięki kamerom pokładowym.

Jednocześnie dostępne staną się inne aplikacje za pośrednictwem sklepu Google Play  lub na platformie Grupy Renault i z wykorzystaniem tych samych mechanizmów, obejmujące usługi wspomagania prowadzenia, tworzenia efektów świetlnych, sterowania reflektorami itp. Celem tego jest uruchomienie platformy otwartej na inne firmy partnerskie, łącznie z innymi producentami samochodów, na której będą mogły również dodawać swoje aplikacje – kończy swą wypowiedź Richard Quinzio. I wzbogacać poprzez kolejne aplikacje jakość korzystania
z mobilności jutra.


Może Cię zainteresować – NOWA KSIĄŻKA! POMIĘDZY BLACHARSTWEM A LAKIERNICTWEM